be as one

https://www.youtube.com/watch?v=t3FyTOvPfVc&hd=1&autoplej=1&kolorek=000000&lup=1&typek=4

czwartek, 4 września 2014

Rozdział 1 - Misja

Jak napisałam, tak zrobiłam. O to pierwszy rozdział mojego opowiadania, mam nadzieje że nie jestem taka kiepska w pisaniu opowiadań. heh. Ale lubię je pisać. Zapraszam do komentowania. Każda uwaga, czy pochwała (mało prawdopodobne) wiele dla mnie znaczy. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Nie mogę zasnąć. Ja Lucy Heartfilia. Dużo się dzisiaj działo, załapaliśmy złodzieja słynnego w całym Fiore, nagroda starczy na mój czynsz za mieszkanie. Razem z Natsu i Happy'm wyruszyliśmy na misję. Dużo czasu minęło od naszej ostatniej misji tylko w trójkę, ostatnio cały czas podróżowaliśmy z Erzą, Gray'em i Wendy. Jutro wracamy do domu, do Fairy Tail. Przyzwyczaiłam się nazywać naszą gildię domem.... -Brrrrrr!- Z zamyślenia wyrwało mnie szczękanie zębami Happy'ego, co przypomniało mi o tym że mi też wcale nie jest ciepło. Spaliśmy w lesie, pod gołym niebem, myślałam że wrócimy do Gildii przed zmrokiem, i nie wzięłam namiotu. Skuliłam się przy ognisku, Natsu poszedł po drewno, i nie ma go już dobre pół godziny. 
- Co on tak długo robi?! - Powiedziałam nagłos, cicho szczękając zębami.
- Wybacz, wybacz. Już jestem. Znalazłem niedaleko rzekę i złapałem 2 ryby! - Odezwał się Natsu wychodzący z lasu. 
Happy... - Tylko dwie ryby!!! Ale Lucy też pewnie będzie głodna.
- Happy... Te ryby są dla mnie i dla Lucy. Jak jesteś głodny to sam sobie złów. - Odpowiedział Natsu.
 Pewnie dalej złościł się na Happy'ego, za to że ten, rano zjadł mu jego śniadanie.
Zezłoszczony Exceed, wstał i odszedł w stronę lasu, marudząc coś pod nosem w stylu "Nie podzielę się z tobą moją rybką". Po chwili zostaliśmy sami. Zjedliśmy niemal spaloną rybę a ognisko dobrze się rozpaliło, to jednak wciąż dygotałam z zimna. Natsu podał mi swój drogocenny szalik. Pierwszy raz widziałam żeby komuś go oddawał, ale przyjęłam go bez narzekania. Był ciepły i czuć było od niego zapach Natsu. Pachniał bardzo miło, co mnie trochę zdziwiło. Ukradkiem go powąchałam. Co ja właściwie robię? Czemu moje serce zabiło mocniej?! Jednak nadal było mi trochę zimno...
- Dalej Ci zimno, Lucy?
- T-trochę... 
- Chyba nie mam wyboru... - W tym momencie Natsu usiadł za mną i mocno mnie objął w pasie. 
- Co..co ty robisz Natsu?! -  Zarumieniłam się. 
- Na co Ci to wygląda? Ogrzewam Cię. Jeszcze się przeziębisz. 
Nie widziałam jego twarzy ale, wydaję mi się że trochę się zawstydził, bo odwrócił głowę w stronę lasu.  Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę w ciszy. Ścisnął mnie mocniej. 
- Jesteś cieplutki, Natsu, prywatny grzejnik - Zachichotałam pod nosem, wciąż trochę zawstydzona.
- To chyba dobrze? . - zaśmiał się.
W tym momencie z lasu wyleciał Happy krzycząc - Paczcie jaką mam dużą rybk...! Natsu co ty robisz?
Natsu odskoczył ode mnie jak poparzony. Zaczęliśmy się tłumaczyć że było mi zimno więc mnie ogrzał. Jednak ten przebiegły kot powiedział coś czego nie powinien był mówić. - Wy się l-l-l-l-l-l-lubicie. - I zaczął się śmiać.
Natsu z przerażającą miną spojrzał się na latającego, niebieskiego kota. A ten w mgnieniu oka zamilkł i udawał że śpi. Nad ranem wszyscy ruszyliśmy w stronę naszego domu, Fairy Tail.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem że krótki, ale obiecuje że następny będzie dłuższy xD  

  

2 komentarze:

  1. Happy jest prze. A i życzę miłego i częstego pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gihi Happy rządzi =^.^= Natsu widze że przystawia sie do naszej Lucy to jest...CUDOWNIE!!!!! Kochaaaam NaLu <3 Ciekawie sie zaczyna więc nie mam wyboru i lecę czytać dalen gihihihi . Pozdrawiam, ściskam i śle wene -D

    OdpowiedzUsuń