Natsu przyszedł po mnie wcześnie rano (ostatnio codziennie do mnie przychodził przed wyjściem do gildii oraz po).
Gotowa już wyszłam z domu i przywitałam się przyjacielsko z Salamandrem. Kiedy otworzyliśmy tylko drzwi gildii, krzesło przeleciało mi koło głowy. Dzień jak co dzień w Fairy Tail. Natsu oczywiście dołączył się do bitwy.
- Ohayo! - Zawołałam do wszystkich.
Natsu zdążył już się pokłócić z Gray'em. Mało mnie zaciekawiło o co poszło tym razem. Odwróciłam się w stronę machających do mnie dziewczyn. Przy stole siedziała Cana, Mirajane, Erza , Wendy, Juvia, Carla i Levy. Wszystkie niepokojąco się uśmiechały.
- Hej! - Przywitałam się z nim, trochę zaniepokojona tym co zaraz miały mi powiedzieć.
Pierwsza wypowiedziała się Levy, z naburmuszoną miną.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś Lu-chan~
Erza się dołączyła.
- Przecież jesteśmy przyjaciółkami. Nie mamy Ci za złe, że się spotykacie...
Cana musiała coś dodać od siebie.
- Lucy, Masz 18 lat, jesteś dorosła... Opijmy wasze szczęście!
O co im chodziło? Skim ja się niby spotykam? Nie pije alkoholu...
- Czekajcie dziewczyny, o co wam chodzi... ja się z nikim nie spotykam!
W końcu Mirajane postanowiła mi to wyjaśnić...
- Lucy, nie musisz już tego ukrywać z Natsu. Wiemy że się spotykacie! Happy nam powiedział że na ostatniej waszej misji, obściskiwaliście się jak zakochani.
- Happy... Happy wam to powiedział?
- Tak Lu-chan, nie musisz już udawać! - Levy się rozpromieniła.
- Cz..cz..czekajcie! JA się nie spotykam z Natsu! Happy wszystko wyolbrzymił! - Zorientowałam się że krzyczę na całą gildię. Dodałam już ściszonym głosem
- Natsu mnie tylko ogrzał bo było mi zimno.
Dziewczyny zawiedzione spojrzały po sobie i wszystkie chórem powiedziały:
- Przepraszamy... ale, zawsze jesteście ze sobą bardzo blisko, wszędzie ze sobą chodzicie.
- Bo jesteśmy PRZYJACIÓŁMI. - Sprostowałam całą sprawę i ruszyłam w stronę tablicy z ogłoszeniami.
- Może wezmę coś i zapłacę czynsz wcześniej? - Wyszeptałam pod nosem.
- To co wybierasz? Tym razem twoja kolej...
Nawet nie zauważyłam kiedy Natsu stanął za mną. Podpierając się brodą o moją głowę.
- Łaaaaa! Natsu! - Krzyknęłam i odskoczyłam od niego jak poparzona.
- Co jest? - Zapytał mnie, z tym swoim uśmiechem na twarzy.
- Jak to "co jest?'' prawie na zawał zeszłam. A jeśli chodzi o misję, to wybieram się sama.
- A jeśli coś Ci się stanie? Idę z tobą.
Jak Natsu oznajmił, tak i zrobił. Wcześnie rano przyszedł po mnie, i razem ruszyliśmy w drogę.
Dołączam sie do dziewczyn...Lucy jak mogłaś? I tak będziecie razem gihi.Natsu pokaż jej jak to jest być męsko męskim :D Pozdrawiam i śle weny.
OdpowiedzUsuń